Co to znaczy kochać i być kochanym, czyli o "Długo i szczęśliwie"

 



Długo i szczęśliwie autorstwa Alison Cochrun bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Już dawno nie przeczytałam tak szybko żadnej książki. Wszystko dla mnie tutaj zagrało, po prostu wszystko. Postacie, relacje między nimi, urocze sceny (i te bardziej ostre), rozmowy o zdrowiu psychicznym, miłości i seksualności. Niektóre rzeczy nacisnęły nawet na bardzo osobiste struny. Nie spodziewałam się tego po kolejnym popularnym, mlm romansie, reklamowanym jako następca Red, White & Royal Blue.

Zacznijmy od początku. Długo i szczęśliwie opowiada historię Deva i Charliego. Dev jest producentem w randkowym reality show Długo i szczęśliwie, w którym dwadzieścia kobiet walczy o względy jednego mężczyzny, określanego jako Książę z Bajki. Do tej roli zostaje zwerbowany Charlie Winshaw, technologiczny geniusz, który chce odbudować swój wizerunek, po tym jak został wyrzucony z własnej firmy. Dev zostaje jego opiekunem na planie. Wkrótce dwaj mężczyźni zaczynają coraz bardziej się do siebie zbliżać.

Zarówno Dev, jak i Charlie są bardzo sympatycznymi i pełnowymiarowymi postaciami, żaden nie ustępuje drugiemu. Charlie na początku jest przerażony i nie potrafi odnaleźć się w nowej dla niego sytuacji. Dev przychodzi mu wtedy z pomocą. Między mężczyznami szybko zaczyna rodzić się nić porozumienia, która z czasem przeradza się w coś więcej. Obydwoje boją się pokazać prawdziwych siebie, a raczej może pewnych elementów siebie, przez strach przed odrzuceniem. Wydaje im się, że nie zasługują na prawdziwą miłość. Powoli otwierają się przed sobą nawzajem i znajdują w sobie oparcie. Z przyjemnością obserwowałam rozwój ich relacji, to jak pokochali siebie nawzajem takimi, jakimi są, w całości, bez udawania.

Książka porusza także kwestię chorób psychicznych i ich społecznego postrzegania. Charlie cierpi na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne i zaburzenia lękowe. Dev miewa epizody depresyjne. Charlie spotkał się w swoim życiu z niezrozumieniem i odrzuceniem ze strony rodziny i rówieśników, a później także i współpracowników. Dev starał się natomiast ukrywać przed innymi tę część siebie, która nie była optymistyczna i wesoła i bał się przed kimkolwiek otworzyć. Problemy, z którymi zmagają się obaj mężczyźni, zostały przedstawione ze zrozumieniem i współczuciem, w sposób autentyczny.

Książka porusza również temat seksualności i jej odkrywania. Na rynku pełnym opowieści o nastolatkach, dobrze zobaczyć coś o dorosłych, którzy są niepewni swojej tożsamości i dopiero ją odkrywają. Czasami dojście do pewnych prawd o sobie może przecież zająć trochę więcej czasu. Każdy powinien móc podążać swoją własną drogą i robić wszystko w swoim własnym tempie. Była to dla mnie bardzo ważna lekcja, której akurat w tym momencie potrzebowałam. Lekcja, że nie ma tak naprawdę pośpiechu, że nie trzeba się od razu określić, że można po prostu być i żyć.

Warto jeszcze wspomnieć o postaciach pobocznych. Naszej dwójce głównych bohaterów towarzyszyli równie pełnowymiarowi ludzie, co oni. Cała ekipa Długo i szczęśliwie – zarówno ludzie przed, jak i za kamerą tworzyli barwną gromadkę, różnych charakterów. Niektórzy z nich stanowili wsparcie dla Charliego i Deva w ich drodze ku miłości.

Podsumowując, książka nieoczekiwanie mnie zachwyciła. Nie spodziewałam się, że aż tak mi się spodoba. Okazała się piękną opowieścią o dwójce ludzi, którzy mimo tego, że myśleli, że nie zasługują na miłość, w końcu odnajdują ją w sobie nawzajem. Jeszcze przez długi czas będę o niej bardzo ciepło myśleć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Perła pisze , Blogger